piątek, 5 września 2014

Czas na herbatę

Nadszedł wrzesień i mam wysyp 18-tek. To znaczy koleżanki mojej latorośli stają się dorosłe - co wiąże się z balowaniem i prezentami. Prezenty nie mogą być tylko kupione - bo się moje dziecię rozbestwiło i stwierdziło, że ma być osobiście i oryginalnie i hendmejdowo. Na pierwszy ogień poszła miłośniczka herbaty. Najpierw, pod czujnym okiem mego dziecięcia, dokonałyśmy zakupu herbat sypanych na bazie czarnej. Wszystkie pachną tak, że dla samego zapachu mogłabym je trzymać w domu. Mieszanki suszonych owoców (nawet połówki truskawek są), kwiatów, przypraw i oczywiście baza - czarna herbata. Matko jedyna - tak pięknie wyglądają, że parzyć by mi było szkoda. Kiedy bezboleśnie przebrnęłam przez pierwszy etap prezentomanii - pojawiła się kwestia - "a w co ja te torebeczki zapakuję". W błękitnych kolejnego pokolenia oczach błysnęła stal - i już wiedziałam, że matka musi coś wykombinować. Potruchtałam więc karnie do znanego już wszystkim sklepu i..... znalazłam metalowe pudełko z trzema przegródkami. Wielkość wymarzona na schowanko dla herbatek. Ale wygląd ..... absolutnie się z herbatą nie kojarzył. Dwa popołudnia i efekt jest taki :









12 komentarzy:

  1. c u d o !
    te spękania i zacieki, świetne i takie super romantyczne
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki - ostatnio romantyzm u mnie z reguły kojarzy się z zaciekami i zapachem herbaty

      Usuń
  2. wow ! ale genialny pomysł, jeszcze lepsze wykonanie, wyszło totalnie klimatycznie! czad
    !

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały pomysł, wykonanie cudowne jesteś niesamowita zdolniachą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. przepiekne pudeleczko:). pozdrawiam cieplo:). malwinku

    OdpowiedzUsuń
  5. Bomba :D Fajowo to wszystko wyszło, już zazdroszczę (herbatek też ;D). Widzę że decoupage króluje ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Króluje odrobinę z lenistwa - bo szybciutko osiąga się efekt na dużych powierzchniach :))) Dzięki

      Usuń